7 czerwca o godz. 17.00 zapraszamy do Muzeum na koncert muzyki chilijskiej - "Violeta Parra powraca do Polski. Hołd muzyce chilijskiej". Wstęp wolny!
W ramach projektu utwory Violety Parra zostaną wykonane przez następujących muzyków:
Felipe Cespedes - tenor
Gonzalo Olguin - flet
Juan Carlos Leal - gitara
Juan Angel Munoz - wiolonczela
Esteban Perez - kontrabas
Maria Radoszewska - skrzypce
Program koncertu – piosenki:
Gracias a la Vida.
Volver a los 17.
Run run se fue pal norte.
Rin del Angelito.
Paloma Ausente.
Que he sacado con quererte.
Lo que mas quiero.
El amor
Parabienes al revés.
Maldigo del alto cielo.
Violeta Parra – ur 4 października 1917 w San Carlos Chile. Piosenkarka, autorka, kolekcjonerka, poetka, malarka, rzeźbiarka. Wielopłaszczyznowy artysta, popularna ikona kultury, opiekunem najgłębszych chilijskich tradycji. Kobieta pełna sprzeczności, ale wyjątkowy geniusz.
Dzięki piosenkom (ponad 3000 ) i innym dziełom Violeta Parra zdobyła uznanie sztuki narodowej i otworzył wrota dla nowej chilijskiej piosenki. Uratowała zapomnianą tradycyjną kulturę, podróżując przez Chile z północy na południe. Tradycyjne opowieści czy pieśni przemieniła , tworząc muzyczne arcydzieła, by potem przekazać je kraju i światu. „Stwórz z tego, co tam jest” to jej hasło.
Jej utwory były chwalone przez krytyków na całym świecie, za ich poetyckie i pomysłowe teksty i zaangażowane społecznie.
Violeta poprzez grę na gitarze zaprotestowała, potępiła i skazała niesprawiedliwość społeczną, wiele razu przedstawiając swoje osobiste doświadczenia. Jej piosenki o treści społecznej i politycznej obudziły serca młodych ludzi.
Spełniała się również jako malarka, hafciarka czy też poprzez tworzenie dzieł ceramicznych. Jej geniusz i talent został doceniony w Argentynie, Rosji, Finlandii, Niemczech, Włoszech i Francji.
W 1964 roku Louvre jako pierwszy otworzył się na sztukę latynoamerykańską. Violeta Parra została pierwsza kobietą, które otrzymała pozwolenia na ekspozycję swoich dzieł. Doceniono przede wszystkim uczciwość jej obrazów.
W wywiadzie dla szwajcarskiej telewizji zapytano ją, czy jeśli miałaby do wyboru tylko jeden środek artystycznego wyrazu to na czym by się skupiła (poezja, malarstwo, muzyka itp.). Odpowiedziała: „Zdecyduję się na pobyt z ludźmi, ponieważ oni najbardziej mnie inspirują.” Ale ponieważ dziennikarz nalegał na wybór konkretnej dziedziny Violeta w końcu postanowiła, że wybierze malarstwo, „bo to jest smutne w moim życiu, stąd staram się czerpać najgłębsze aspekty” – powiedziała.
Taki był intymny świat Violety, i to znalazło odzwierciedlenie w jej twórczości. Smutny, ironiczny, samotny i ulotny.
W 1965 roku wróciła do Chile i zbudowała „Peña” w La Reina , która miał stać się centrum kultury ludowej („peña” miejsce spotkań, gdzie przy okazji jedzenia i picia, przedstawiane były pokazy folkloru czy literatury.) Przez długi czas Violeta przekazywała w swoich dziełach wiadomości do Chilijczyków. Przede wszystkim chciała otworzyć ludzi na wrażliwość. Stała się prawdziwym przedstawicielem chilijskiego folkloru i stała się źródłem inspiracji dla pokoleń popularnych muzyków.
Gdy Gilbert Favre (miłość jej życia) opuścił ją, smutek napełnił jej serce i życie. Oznajmiła: „To dzień, w którym nie mam miłości dla której mogę poświęcić moje piosenki, odłożę gitarę w kącie i pozwólcie mi umrzeć”. I tak zrobiła.
W wieku pięćdziesięciu lat, w dniu 5 lutego 1967 roku, niezrozumiana przez chilijskie społeczeństwo i z powodu niemożności rozwiązania swoich emocjonalnych problemów, zakończyła swoje życie jednym strzałem w namiocie La Reina.